Istnienie Boga || Bliskość Boga || Objawienie Boże || Odpowiedź na Boże Objawienie || Religie niechrześcijańskie || Jedyny Bóg || Trójca Święta || Stworzenie || Natura człowieka || Raj || Grzech pierworodny || Cierpienie i zło w świecie || Jezus Chrystus || Maryja || Kościół || Duch Święty || Łaska Boża || Sakramenty || Chrzest || Bierzmowanie || Eucharystia || Sakrament pojednania || Przygotowanie się do spowiedzi || Sakrament namaszczenia chorych || Kapłaństwo || Małżeństwo || Śmierć || Sąd szczegółowy i ostateczny || Czyściec || Niebo || Piekło || Miłosierdzie Boże || Paruzja || Zmartwychwstanie || Życie w przyszłym świecie || Sumienie || Przykazanie miłości || Grzech || Przykazania Boże || Modlitwa || Doskonalenie kontaktów osobowych

A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S Ś T U V W Z ź Ż

STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI


Ks. Michał Kaszowski

TEOLOGIA W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH


Miłosierdzie poprzedzające sprawiedliwość


Zagadnienia poruszane na stronie ujęte w formie pytań:


6. Miłosierdzie poprzedzające sprawiedliwość

Bóg nie jest samą sprawiedliwością. Jest On przede wszystkim Miłosierdziem. Miłosierdzie to miłość, która pochyla się nad słabością, niedolą materialną i duchową, nad cierpieniem. Na ziemi bez przerwy doznajemy różnych przejawów bogactwa Bożego miłosierdzia. Ujawnia się ono między innymi w tym, że Bóg daje łaskę wystarczającą do zbawienia każdemu człowiekowi. Pragnie On, aby sąd był dla nas jak najłagodniejszy i zakończył się otrzymaniem jak największej nagrody. Bogaty w miłosierdzie Bóg niechętnie posługuje się karą, jest cierpliwy, przebacza nam grzechy, daje czas na nawrócenie, na duchowe dojrzewanie i na naprawianie wyrządzonego zła. Pozwala nam też wynagradzać tym, których dotknęło spowodowane przez nas zło. Wyrazem Bożego miłosierdzia jest też surowe prorockie ostrzeganie nas przed konsekwencjami naszych złych czynów a także bolesne działania, mające na celu ocalenie nas od wiecznego potępienia. Powyższe zagadnienia będą przedmiotem rozważań tego podrozdziału.

a) Bogactwo Bożego miłosierdzia

Bóg dał nam i ciągle daje nam dowody Swego wielkiego miłosierdzia. Pan Stworzenia nie jest samą tylko sprawiedliwością, która za każdy zły czyn od razu zsyła karę. Objawił się nam jako Bóg „bogaty w miłosierdzie” (Ef 2,4), jako „Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy” (2 Kor 1,3). Miłosierdzie Boże ujawniło się w tym, że postanowił uratować człowieka, który zasłużył na wieczną karę potępienia. To wypływające z Bożego miłosierdzia dzieło ratowania człowieka dokonało się i nadal realizuje się przez Jezusa Chrystusa i zesłanego nam Ducha Świętego.

Jezus Chrystus, który będzie naszym Sędzią, jest też naszym Obrońcą, naszym Rzecznikiem. Kto w Nim szuka oparcia, znajdzie je, wejdzie na drogę dobra i osiągnie zbawienie. Św. Jan poucza nas: „Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1 J 2,1).

Ten Rzecznik bronił nawet swoich oprawców, którzy drwili z Niego, gdy konał na krzyżu. Modlił się do Ojca, usprawiedliwiając ich straszliwe czyny i prosząc o miłosierdzie dla nich: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Ten Jezus Zbawiciel i Obrońca, wstawia się ciągle za nami w świątyni niebieskiej (por. Hbr 7,25; 9,24). On pragnie nas ocalić na zawsze, dlatego towarzyszy nam Jego ustawiczna modlitwa i Jego błogosławieństwo, którego udzielił swoim uczniom, kiedy „został uniesiony do nieba” (Łk 24,51)

Miłosierdzie i sprawiedliwość

Dobry Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie na całym świecie poznali nie tylko Jego sprawiedliwość, ale przede wszystkim – Jego miłosierdzie. Kiedy bowiem człowiek poznaje życzliwość, dobroć i miłosierdzie Boga, wtedy idzie do Niego z ufnością. W Nim znajduje Ojca, który kocha, przebacza, umacnia w walce z grzechem i pomaga Swoją wszechmocą osiągnąć wieczne zbawienie.

Znajomość samej sprawiedliwości Bożej jest czymś pożytecznym, ale może się też okazać niebezpieczna. Czymś pożytecznym jest wtedy, gdy rodzi obawę przed karą wieczną i pobudza do zmiany życia. Poznanie samej tylko sprawiedliwości Bożej może jednak rodzić w człowieku tak wielki lęk przed Bogiem, że nie tylko będzie się bał szukać u Niego pomocy, ale w końcu Go znienawidzi. Obawianie się bowiem kogoś, strach przed kimś jest czymś tak przykrym i uciążliwym, że może łatwo przekształcić się w nienawiść, w chęć ucieczki od tego, kogo się boimy.

Przez bł. Faustynę Jezus poucza nas, że bardzo pragnie, abyśmy znali Jego miłosierdzie: „Pragnę, aby cały świat poznał Moje Miłosierdzie. Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają mojemu Miłosierdziu” (Św. s. M. Faustyna Kowalska, Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej, Warszawa 1993, Wydawnictwo Księży Marianów, p. 687).

Boga rani nasz brak wiary w Jego dobroć i miłosierdzie: „O, jak bardzo mnie rani niedowierzanie duszy – skarżył się Jezus s. Faustynie – Taka dusza wyznaje, że jestem Święty i Sprawiedliwy, a nie wierzy, że jestem Miłosierdziem; nie dowierza mojej dobroci. I szatani wielbią moją Sprawiedliwość, ale nie wierzą w Moją Dobroć. Moje serce raduje się tym tytułem Miłosierdzia. Powiedz, że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła Moich Rąk są ukoronowane Miłosierdziem” (Dzienniczek, p. 299-301).

Z miłosierdzia Bożego otrzymaliśmy czas ziemskiego życia, aby zasługiwać na wieczność. W tym czasie spotykamy się ciągle z Bożym miłosierdziem. Autorka książki „On i ja”, Gabriela Bossis, zapisała taką rozmowę z Jezusem: „Przed Komunią mówiłam: Chciałabym widzieć, jaka jest moja dusza, kiedy może podobać się nie miłosierdziu, lecz sprawiedliwości. – „Ależ na tej ziemi jest tylko Moje miłosierdzie. Sprawiedliwość będzie później." (G. Bossis, On i ja, Michalineum 1992 tom I, p. 831)

Bóg chce, abyśmy nie tylko poznali Jego miłosierdzie, lecz abyśmy się stali jego głosicielami. To bowiem również innym ludziom pomoże poznać miłosiernego Boga, który uwalnia z jarzma ciążącego na nich grzechu.

Przeanalizujmy teraz bardziej szczegółowo, w jaki sposób bogaty w miłosierdzie Bóg pomaga każdemu człowiekowi się zbawić. Ta pomoc ujawnia się między innymi w udzielaniu każdemu łaski wystarczającej do zbawienia i w trosce, by człowiek doszedł do jak największej miłości, gdyż otrzyma ona wielką nagrodę w niebie.

b) Udzielanie przez miłosiernego Boga każdemu człowiekowi łaski wystarczającej do zbawienia

Bogactwo Bożego miłosierdzia ujawnia się między innymi w tym, że każdy człowiek na ziemi otrzymuje tyle łask, ile mu potrzeba do zbawienia. O nikim Bóg nie zapomniał, nikogo nie pozbawił łaski, bez której nie można osiągnąć nieba. Stwórca człowieka „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4). Aby każdy mógł osiągnąć zbawienie, Jezus Chrystus „za wszystkich umarł” (2 Kor 5,15), „wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2,6). Miłosierny Pan chce zbawić każdego człowieka, dlatego też – na tyle sposobów, ilu jest ludzi – powołuje każdego jak Lewiego (por. Mk 2,13), by szedł za Nim drogą prowadzącą do szczęścia wiecznego.

Bóg w swojej miłości nie opuszcza nikogo, choćby nam się wydawało, że jest inaczej: że o niektórych ludziach na tym świecie zapomniał. Stwórca nie może zapomnieć o żadnym Swoim stworzeniu. Gdyby tak się stało, przestałoby ono istnieć. Wszystkie byty istnieją bowiem dlatego tylko, że Bóg bez przerwy i całkiem świadomie podtrzymuje je Swoją wszechmocą w istnieniu. Nigdy nie zapomina On o nas, ludziach (por. Mt 10,30n), których stworzył na Swój obraz i na Swoje podobieństwo (por. Rdz 1,26).

Każdy człowiek zaproszony przez hojnego Pana na ucztę (por. Mt 22,2) otrzymuje odpowiednią szatę weselną, którą jednak musi nałożyć na siebie i zachować czystą i piękną (por. Mt 22,12). Tą szatą jest łaska konieczna do zbawienia. Każdemu też człowiekowi Bóg daje odpowiednie dla niego znaki (por. Mt 12,38), aby mógł uwierzyć i przyjąć ofiarowane mu zbawienie.

Miłosierny Bóg podobny jest do gospodarza, który o różnych porach dnia wychodzi, aby zatrudnić robotników w swojej winnicy (por. Mt 20,1-16). Chce bowiem wszystkim dać zapłatę, nawet tym, którzy będą pracować tylko pod koniec dnia. Miłosierdzie Boga jest tak wielkie, że może On dać zbawczą łaskę nawet w ostatniej chwili życia. Dlatego też trzeba się modlić za konających i prosić Boga o dobrą śmierć dla siebie.

c) Miłosierdzie Boże pomagające nam w osiągnięciu jak największej wiecznej nagrody

Bogaty w miłosierdzie Bóg nie tylko tego pragnie, by każdy człowiek był w niebie, ale aby – dzięki jak najwyższej miłości – osiągnął najpełniejsze podobieństwo do Boga i cieszył się tym przez całą wieczność.

Dobry Bóg woli wynagradzać niż karać. Pragnie być sędzią sprawiedliwym, który nie będzie musiał wymierzać kary, lecz hojnie i z radością wynagrodzi wiecznym szczęściem. Jest On bowiem dobrym Ojcem, który przez udzielanie Swoich łask pragnie uszczęśliwić Swoje dzieci – całkowicie i na zawsze.

Ten dobry Bóg chce dać każdemu wieczną nagrodę za dobro najdrobniejsze, skryte przed innymi, dostrzegane tylko przez Niego: Ojca, który widzi w ukryciu (por. Mt 6,4). Pragnie odpłacić nam wieczną nagrodą za każdy najmniejszy nawet czyn miłości, taki jak podanie kubka wody spragnionemu bliźniemu (por. Mk 9,41), za każdy nasz uśmiech, za dobre słowo, za ofiarowywane Mu cierpienia i trudy życia – nawet za samą tylko życzliwą myśl, która zamieniła się w modlitwę.

Aby móc nam dać wielką wieczną nagrodę w dniu sądu szczegółowego, Bóg bez przerwy pomaga nam czynić dobrze. Chce, by jak największa była w wieczności nasza miłość, bo ona będzie źródłem naszego szczęścia. Dlatego też w ciągu całego życia miłosierny Pan nie odstępuje od człowieka, umacnia go swoją łaską, pobudza do czynienia dobra. Zachęca nas do wytrwałego kroczenia drogą dobra, gdy przychodzi zniechęcenie.

Nagrodę w wieczności otrzymamy za naszą miłość. Ta jednak, nawet jeśli istnieje w nas, często jest skażona naszą słabością, egoizmem, miernotą. Dlatego też Bóg okazuje nam miłosierdzie i pomaga nam Swoim światłem stale oczyszczać motywy naszego działania, aby wyrażały jak najczystszą i bezinteresowną miłość. Ponieważ tylko ona spotka się w wieczności z nagrodą, dlatego Bóg pielęgnuje ją i oczyszcza w nas. Czyni to jak dobry ogrodnik, który troszczy się o każdą powierzoną mu roślinkę. Bóg czyni to, ponieważ pragnie, aby wielki plon dobra i miłości stał się przyczyną naszego wiecznego szczęścia po śmierci.

Przejawem miłosierdzia Boga jest to, że ciągle udziela nam Swoich łask i nie zniechęca się faktem, iż ogromną ich część marnujemy albo też przyjmujemy bez wdzięczności, jako coś, co nam się słusznie należy. Miłosierdzie Boże nie zniechęca się w udzielaniu nam pomocy, gdyż chce, aby sąd szczegółowy zakończył się dla nas niepojętą i wieczną radością.

Miłosierny Bóg zawsze ma na uwadze tylko nasze dobro oraz dobro innych ludzi. „Kiedy zatem Bóg wam nakazuje coś lub radzi albo kiedy daje natchnienie do jakiegoś działania, – czytamy w Poemacie Boga Człowieka M. Valtorty – nie czyni tego z egoistycznych powodów, lecz z myślą altruistyczną, z miłości, dla waszej pomyślności. Oto przyczyna, dla której Wola Boga nigdy nie jest egoistyczna, lecz jest Wolą całkowicie altruistyczną, o nastawieniu uniwersalistycznym. Jedyna i prawdziwa Siła całego świata, mająca na względzie dobro powszechne.” (M. Valtorta, Poemat... Księga IV, 107).

Obrazem Chrystusa pomagającego nam przynosić obfite owoce dobra, które staną się przyczyną wiecznego szczęścia człowieka, jest winny krzew (por. J 15,1-11) i każde drzewo przynoszące piękne i zdrowe owoce. Latorośl może przynieść owoce, gdy tkwi w winnym krzewie. Kiedy jest odcięta, nie może owocować. Podobnie jest z nami. Owoce dobra będą się w nas pojawiać, gdy będziemy wszczepieni w Jezusa Chrystusa. Bez zjednoczenia z Nim nie możemy przynosić obfitego plonu dobra, nie będziemy go czynić wytrwale, bez zniechęcenia, w różnych trudnościach. Pouczył nas, że jak winorośl odcięta od winnego krzewu nie może owocować, tak też nie przyniesie owocu dobra ten, kto nie trwa w Jedności z Nim.

Miłosierny Pan stał się dla nas winnym krzewem (por. J 15,1-11), który zapewnia wszystkim tkwiącym w nim latoroślom przynoszenie licznych owoców prawdy, miłości, dobra i miłosierdzia. Pozwala się coraz pełniej wszczepiać w Siebie przez każdą Komunię św. Daje nam też Swojego Ducha, który pomaga nam przynosić najpiękniejsze owoce miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, opanowania (por. Ga 5,22n). Każdy ten owoc jest nam dawany po to, aby trwał w nas również po śmierci, przez wieczność, i napełniał nas niepojętą radością.

Pomagający nam Pan i Stwórca podobny jest do bardzo hojnego siewcy, który rozsiewa ogromne ilości ziaren, aby plon był jak największy, nawet gdyby jakaś część zasiewu się zniszczyła. Tym rozsiewanym ziarnem jest hojnie dawane słowo Boże (por. Mt 13,3-9) a także różne inne łaski, dobre natchnienia, rady. Wszystko to jest zasiewem dobra, które ma zakiełkować dzięki naszej dobrej woli i współpracy na glebie naszego serca. Bóg rozsiewa Swoje łaski obficie, abyśmy mogli się cieszyć w wieczności z tego, że przyczyniliśmy się do ogromnego plonu. Pragnie dać nam wielką i trwałą nagrodę za współpracę z otrzymanymi łaskami.

Bardzo często w obdarowywaniu nas swoimi ziarnami-łaskami Bóg posługuje się siewcami-pomocnikami. Są nimi ludzie, cały Kościół, aniołowie, Maryja, święci. Jedną z wielu form zasiewania dobra i prawdy są też prawdziwe objawienia. Miłosierdzie Boże znajduje sobie różne drogi działania i różnych pomocników, aby trafić do nas, pobudzić nas do miłości i nagrodzić w wieczności pełnią szczęścia.

d) Miłosierdzie powstrzymujące się przed karaniem i dające czas na duchowe dojrzewanie

Wielkim przejawem miłosierdzia Boga jest to, że On nie chce nas karać zaraz po popełnieniu grzechu. Nie spada od razu na człowieka kara za każdy jego grzech, gdyż Pan nie ma upodobania w zadawaniu cierpień. Przede wszystkim zaś nie karze nas zaraz, aby dać nam czas na usunięcie z naszego życia grzechu, który sam nieubłaganie ściąga na nas karę.

Miłosierny Bóg nie tylko nie zsyła kary za każdy grzech, ale przebacza, uwalnia od win tych, którzy żałują i chcą się poprawić. Umacnia ich też w dobru, w ich walce z grzechem. Daje czas na poprawę. Miłosierny i dobry Bóg daje każdemu z nas tyle czasu, byśmy mogli na ziemi dojść do jak największej dojrzałości duchowej i cieszyć się z osiągniętej świętości na zawsze w niebie.

Bóg jest inny niż my, grzeszni ludzie, którzy najchętniej ukaralibyśmy zaraz i bez miłosierdzia każde zło, każdą zbrodnię, a często – najmniejsze nawet wykroczenie bliźniego.

Warto uświadomić sobie fakt, że jeśli domagamy się szybkiej i bezlitosnej kary Bożej, to pragniemy jej zwykle dla innych. Chcemy, żeby zło popełniane przez innych było natychmiast surowo ukarane. Niektórzy wyrażają nawet swoje zdziwienie lub niezadowolenie z tego, że Bóg nie karze od razu, jakby się ociągał lub nie widział zbrodni tego świata. Dla siebie jednak nie pragniemy surowości Bożej ani szybkiego karania. Liczymy raczej na miłosierdzie Boga, na Jego litość, pobłażliwość.

Bóg nie jest jak ci, którzy przyprowadzili do Jezusa kobietę pochwyconą na cudzołóstwie i chcieli ją zaraz ukamienować (por. J 8,3-11). Zbawiciel nie pozwolił na to. Nie chciał bowiem jej śmierci, lecz przemiany życia. Pragnął jej żalu, skruchy, wzrostu w prawdziwej miłości. Na ten wzrost człowiekowi potrzeba czasu, dlatego Bóg daje mu go tyle, ile trzeba.

Miłosierny Bóg podobny jest do ogrodnika z przypowieści Jezusa, który nie chciał wyciąć nieurodzajnego figowca. Pielęgnował go, żeby przyniósł owoce (por. Łk 13,6-9).

Postępowanie ogrodnika – który nie zrażał się brakiem owoców na figowcu i pielęgnował go – jest obrazem cierpliwej miłości Boga. Pan, podobnie jak ten ogrodnik, troszczy się o każdego grzesznika, aby przyniósł w końcu owoce nawrócenia i dobra i aby dzięki temu uniknął wiecznego potępienia. Nie chce, aby spotkał go los podobny do nieurodzajnego figowca, który z powodu braku owoców trzeba spalić, bo nie nadaje się do niczego innego (por. Mt 18,8; Mt 25,41).

Jeśli jednak człowiek chce osiągnąć zbawienie i uniknąć wiecznego potępienia, musi się autentycznie zmienić: musi przez nawrócenie się wejść na drogę miłości. W przeciwnym razie – pomimo Bożej pomocy, dobroci i miłosierdzia – ściągnie na siebie karę za swoje grzeszne czyny. Taki człowiek poniesie śmierć wieczną tak, jak zabije się dziecko, które biegnie w stronę przepaści pomimo rozpaczliwego i ostrzegającego wołania rodziców, z których chroniących ramion się wyrwało.

Miłosierdzie Boże przypomina miłość ojca syna marnotrawnego, który ciągle miał nadzieję, że jego dziecko jeszcze powróci. Nie zapomniał o nim, nie powiedział: „Niech tylko się tu pokaże, to odpowie za zmarnowany majątek, za zlekceważenie mnie, za wszystko”. Jako dobry ojciec gotów był przyjąć do domu swoje marnotrawne dziecko. Dał synowi czas na duchowe dojrzewanie w trudach, cierpieniach, niedostatkach, aby wreszcie przypomniał sobie, że ma dom rodzinny, że ma ojca do którego może zawsze wrócić (por. Łk 15,11-32).

Bóg daje nam czas na duchowe dojrzewanie. Jesteśmy bowiem jak dzieci, które ciągle się uczą, które nie znają jeszcze niepowodzeń i życiowych rozczarowań. Przypominamy dzieci noszące w sobie wiele złudnych oczekiwań, wiele marzeń, których nie można zrealizować w tym świecie, wiele iluzji, które je pociągają. Podobni jesteśmy do niedoświadczonych dzieci, które lubią bawić się w niebezpieczne zabawy: „w wojny”, „w Indian” – bez zdawania sobie sprawy, że może się to skończyć kalectwem lub śmiercią. Dobry Ojciec cierpliwie poucza Swoje dzieci, wyjaśnia, prowadzi, ostrzega.


PODSUMOWANIE

Tak więc, kierując się miłością i miłosierdziem, Bóg udziela nam pomocy w czynieniu dobra, aby potem radować się z tymi, którzy na sądzie otrzymają wielką nagrodę za przyjęcie Jego łaski i współdziałanie z nią. Nie chce On nikogo sądzić surowo, lecz pragnie cieszyć się z każdym z nas na sądzie tym, że Jego dary przyniosły w nas obfite owoce. Miłosierny i cierpliwy Bóg nie karze od razu za grzechy, lecz daje każdemu odpowiednią ilość czasu na duchowy wzrost i dojrzewanie do wieczności.

Ciąg dalszy o miłosierdziu


Pełniejsze omówienie powyższych i innych zagadnień eschatologicznych można znaleźć w książkach:


STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI

Inne witryny:

Ewangelia na każdy dzień
Jezus i Maryja w oczach ewangelistów i mistyków
Czytelnia
Leksykon "Prawdziwe Życie w Bogu"