Istnienie Boga || Bliskość Boga || Objawienie Boże || Odpowiedź na Boże Objawienie || Religie niechrześcijańskie || Jedyny Bóg || Trójca Święta || Stworzenie || Natura człowieka || Raj || Grzech pierworodny || Cierpienie i zło w świecie || Jezus Chrystus || Maryja || Kościół || Duch Święty || Łaska Boża || Sakramenty || Chrzest || Bierzmowanie || Eucharystia || Sakrament pojednania || Przygotowanie się do spowiedzi || Sakrament namaszczenia chorych || Kapłaństwo || Małżeństwo || Śmierć || Sąd szczegółowy i ostateczny || Czyściec || Niebo || Piekło || Miłosierdzie Boże || Paruzja || Zmartwychwstanie || Życie w przyszłym świecie || Sumienie || Przykazanie miłości || Grzech || Przykazania Boże || Modlitwa || Doskonalenie kontaktów osobowych

A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S Ś T U V W Z ź Ż

 

 

STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI


Ks. Michał Kaszowski

TEOLOGIA W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH


KOŚCIÓŁ WOBEC TERRORYZMU


Nauka Jana Pawła II o sposobie zwalczania terroryzmu, zawarta w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2002 roku


Poruszane w artykule zagadnienia:


KOŚCIÓŁ WOBEC TERRORYZMU

Nauka Jana Pawła II o sposobie zwalczania terroryzmu, zawarta w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2002 roku

Terroryzm jest złem nękającym w różnej formie ludzkość. Ojciec Święty Jan Paweł II, pragnąc pomóc ludzkości w uwolnieniu się od tego bolesnego zjawiska, w swoim Orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2002 roku podaje nie tylko moralną ocenę samego terroryzmu, lecz również sposoby usuwania go. W opracowaniu tym zostanie przedstawione najpierw zło terroryzmu, a następnie sposoby usuwania go przez obronę uwzględniającą zasady moralne, oraz przez likwidowanie doktrynalnego i społecznego podłoża tego tragicznego w skutkach zjawiska.

I. ZŁO TERRORYZMU

Ojciec Święty poucza, że pomimo różnych prób usprawiedliwiania terroryzmu – w świetle nauki Kościoła – jest on czymś złym, dlatego domaga się zdecydowanego odrzucenia przez wszystkich, zwłaszcza przez przywódców wszystkich religii świata. Rozważmy dokładniej to zagadnienie.

1. Nie można usprawiedliwić terroryzmu.

Nieraz próbuje się usprawiedliwić terroryzm tłumaczeniem, że jest on jedynym sposobem obrony najuboższych, którzy nie mają innych środków poprawienia swojej tragicznej sytuacji. Ojciec Święty wskazuje, że takie rozumowanie jest błędne, gdyż powstały wskutek terroryzmu chaos gospodarczy dotknie przede wszystkim najbiedniejsze kraje i jeszcze bardziej pogłębi nędzę ich mieszkańców. Argument, że terroryzm działa w imieniu ubogich, jest fałszem. Jest on błędny dlatego, że "do ofiar całkowitego upadku porządku, na którym zależy terrorystom, powinno się po pierwsze zaliczyć miliony ludzi mniej przygotowanych do przetrwania w obliczu załamania się międzynarodowej solidarności. Mam na myśli zwłaszcza te kraje świata, które już żyją na granicy przetrwania, a które globalny chaos ekonomiczny i polityczny może ugodzić jeszcze boleśniej." (Orędzie 5)

Nie usprawiedliwia terrorystycznych aktów, godzących w życie niewinnych ludzi, ani istniejąca niesprawiedliwość społeczna – która powinna być usuwana – ani wielkość doznanych krzywd, ani przekonanie, że własne widzenie prawdy można narzucać innym (por. Orędzie 6). "Terrorysta uważa, iż prawda, którą wyznaje, czy cierpienia, jakie przeszedł, są tak absolutne, że uprawniają go do reagowania niszczeniem także niewinnego życia ludzkiego." (Orędzie 6) "Terroryzm bazuje na pogardzie dla ludzkiego życia. Właśnie dlatego jest nie tylko motorem niewybaczalnych zbrodni, lecz on sam — używając terroru jako strategii politycznej i ekonomicznej — stanowi prawdziwe przestępstwo przeciw ludzkości." (Orędzie 4)

Akty terrorystyczne, nawet gdyby u ich źródeł tkwiły szlachetne zamierzenia, godzą w życie niewinnych ludzi. Przez to właśnie są złem. Nawet najszlachetniejszy cel nigdy nie uświęca niemoralnych środków.

2. Terroryzm domaga się potępienia i odrzucenia

Ze względu na godzenie w życie niewinnych ludzi terroryzm jest złem. Powinien zatem być potępiony przez wszystkich, a szczególnie przez przywódców religijnych.

"Nikt odpowiedzialny za religię nie może być pobłażliwy wobec terroryzmu, a tym bardziej nie powinien go propagować. Ogłaszanie się terrorystą w imię Bog ALIGN=LEFT>Aby działanie było moralnie dobre, konieczny jest dobry cel i dobór dobrych moralnie środków prowadzących do niego. Tę zasadę moralną przypomniał Ojciec Święty w związku z różnymi formami obrony przed terroryzmem i zwalczania go. Jan Paweł II pisze: "...istnieje prawo do obrony przed terroryzmem. Jest to prawo, które — jak wszystkie inne — powinno odpowiadać zasadom moralnym i prawnym zarówno w wyborze celów, jak i środków" (Orędzie 5). Ojciec Święty daje przez to do zrozumienia, że i w słusznej obronie przed terroryzmem nie można stosować zasady: cel uświęca środki, a więc nie można posługiwać się niemoralnymi metodami.

2. Odpowiedzialność osobista, nie zbiorowa

Jan Paweł II konkretyzuje, na czym polega dopuszczalna moralnie walka z terroryzmem. Przede wszystkim nie można stosować zasady odpowiedzialności zbiorowej i krzywdzić niewinnych ludzi. Akcja obronna może być skierowana tylko przeciwko winnym, których wina została w pełni rozpoznana. Uczciwe bowiem prawodawstwo zakłada niewinność człowieka i domaga się udowodnienia winy, jeśli zachodzi potrzeba wymierzenia kary. Zasady te, w odniesieniu do walki z terroryzmem, Ojciec Święty wyraża w sposób następujący: "Trzeba, aby identyfikacja winnych była należycie przeprowadzona, ponieważ odpowiedzialność prawna jest zawsze osobista, nie wolno jej zatem rozciągać na narody, grupy etniczne, czy religie, do których należą terroryści." (Orędzie 5).

Tak więc przy słusznej obronie przed terroryzmem ofiarami nie mogą stawać się ludzie niewinni. Działalność antyterrorystyczna nie może – podobnie jak i sam terroryzm – ujawniać lekceważenia dla życia ludzkiego, deptania godności człowieka i jego praw. Taki bowiem sposób działania różniłby się od terroryzmu tylko nazwą.

Przypomniana przez Jana Pawła II powszechna zasada moralna – obowiązująca zarówno terrorystów jak i tych, którzy z nimi walczą – jest taka sama dla wszystkich: " dobrowolne zabójstwo niewinnego jest zawsze grzechem ciężkim, i to wszędzie, i bez wyjątków" (13)

Obrona siebie i innych przed terroryzmem ma być słuszną obroną, a nie aktem zemsty, czyli działaniem według zasady: "oko za oko, ząb za ząb". Taki bowiem sposób reagowania rozbudza fale przemocy, napędza spiralę nienawiści.

Tak więc Ojciec Święty poucza o tym, że terroryzm jest złem i że istnieje prawo do obrony przed nim, ale z zachowaniem zasad moralnych. W jego Orędziu znajdujemy ponadto szereg rad dotyczących skutecznego i trwałego usuwania terroryzmu. Dotyczą one likwidowania jego doktrynalnych i społecznych przyczyn. Przeanalizujmy obecnie papieskie nauczanie poruszające te sprawy.

III. USUWANIE DOKTRYNALNEGO ŹRÓDŁA TERRORYZMU

Likwidowanie terroryzmu nie może się ograniczyć jedynie do obrony przed nim i do walki z organizacjami terrorystycznymi, lecz powinno się dokonywać przez usuwanie źródeł powstawania tego szkodliwego zjawiska. Może ono mieć swoje przyczyny zarówno doktrynalne, jak i społeczne. Zastanówmy się najpierw nad przyczynami doktrynalnymi.

Przyczyną pojawienia się terroryzmu może być wadliwa formacja religijna, sprzyjająca rozwojowi fanatyzmu, braku poszanowania dla ludzkiego sumienia, przekonań religijnych, godności ludzkiej itp. "Niekiedy terroryzm jest dzieckiem fanatycznego fundamentalizmu, który rodzi się z przekonania, że wszystkim można narzucić własne widzenie prawdy." (Orędzie 6)

Nie tylko błędne przekonania dotyczące człowieka, Boga, prawa do narzucania innym swoich poglądów sprzyjają terrorystycznym atakom. To szkodliwe zjawisko ma również swoje podłoże w trwałym tolerowaniu niesprawiedliwości i innych krzywd społecznych. Bez ich zlikwidowania trudne może być trwałe zwalczenie terroryzmu. Rozważymy obecnie ten problem.

IV. LIKWIDOWANIE SPOŁECZNEGO PODŁOŻA TERRORYZMU

Dorywcze zwalczanie organizacji terrorystycznych nie przyniesie trwałego owocu, jeśli świat nie zespoli się w usuwaniu społecznego podłoża, sprzyjającego rodzeniu się agresji. Gruntem, na którym z łatwością może wyrastać terroryzm, jest długotrwałe tolerowanie niesprawiedliwości, krzywd społecznych, ucisku, izolacji itp. Należy więc usuwać podłoże społeczne ułatwiające powstawanie terroryzmu i jego usprawiedliwianie.

Na tę skuteczną metodę usuwania terroryzmu zwraca uwagę Ojciec Święty w swoim Orędziu. Pisze on: "Współpraca międzynarodowa w walce z działalnością terrorystyczną winna też obejmować szczególne wysiłki polityczne, dyplomatyczne i ekonomiczne, ażeby z odwagą i determinacją rozwiązywać ewentualne sytuacje ucisku i izolacji, które mogą prowokować powstawanie programów terrorystycznych. Łatwiej bowiem werbować terrorystów w kontekście społecznym, w którym deptane są prawa i zbyt długo toleruje się niesprawiedliwość." (Orędzie 5)

V. Nie przemocą lecz negocjacjami likwidować konflikty

Często akty terrorystyczne są odpowiedzią na próby rozwiązywania sytuacji spornych przemocą, siłą militarną itp. Aby zlikwidować tę przyczynę sprzyjającą powstawaniu terroryzmu, należy konflikty rozwiązywać nie zbrojnie, lecz na drodze wysiłków politycznych, dyplomatycznych i ekonomicznych. I tę sprawę przypomina Jan Paweł drugi w swoim Orędziu. Pisze on:

"Ciągłe uciekanie się do aktów terrorystycznych lub wojennych, które pogarszają sytuację wszystkich i zaciemniają perspektywy, musi wreszcie ustąpić miejsca negocjacjom, które zdołają rozwiązać problem. Uda się uwzględnić prawa i żądania każdej ze stron we właściwy sposób, o ile i kiedy przeważy we wszystkich wola sprawiedliwości i pojednania. Do tych umiłowanych narodów znowu kieruję gorącą zachętę, aby zabiegały o nową erę wzajemnego poszanowania i twórczej zgody." (Orędzie 11)

VI. Budowanie trwałego ładu i pokoju, opartego na sprawiedliwości i przebaczeniu

Ani terroryzm, ani próby rozwiązywania konfliktów przemocą, środkami militarnymi nie zbudują pokoju ani takiego ładu społecznego, który by odpowiadał godności człowieka. Świat, w którym człowiek nie będzie poniżany, znieważany i wykorzystywany, może powstać wtedy, gdy zbuduje się pokój trwały, oparty na sprawiedliwości i przebaczeniu. Te dwa fundamenty prawdziwego pokoju z naciskiem przypomina Ojciec Święty w swoim Orędziu. "Pokój jest warunkiem rozwoju, ale tylko przebaczenie umożliwia prawdziwy pokój." (Orędzie 9) "Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia praktykować w duchu przebaczenia i w pewnym sensie uzupełniać przebaczeniem, które goi rany i odnawia zakłócone relacje pomiędzy ludźmi." (Orędzie 3)

Chrześcijaństwo ułatwia kierowanie się przebaczeniem w sytuacjach, kiedy – z powodu doznanych krzywd – nie jest ono łatwe. Przebaczenie jest wolnym, choć w wielu wypadkach bardzo trudnym wyborem człowieka. "Największą zachętą do takiego wyboru jest miłość Boga, który nas przygarnia mimo naszego grzechu. Decyzja taka bierze przykład z najwyższego wzoru Chrystusa, który modlił się na krzyżu: « Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią » (Łk 23, 34)." (Orędzie 8)

Ewangelia wzywa do kierowania się w życiu przebaczeniem. Mamy przebaczać, gdyż Bóg stale okazuje nam miłosierdzie. "Chrześcijanie, idąc za nauką i przykładem Jezusa, są przekonani, że okazywać miłosierdzie oznacza żyć w pełni prawdą naszego życia: możemy i powinniśmy być miłosierni, ponieważ takie miłosierdzie okazał nam Bóg, który jest Miłością miłosierną (por. J 4, 7-12). Bóg, który zbawia nas przez swe wkroczenie w dzieje, a przez dramat Wielkiego Piątku przygotowuje zwycięstwo w dniu Paschy, jest Bogiem miłosierdzia i przebaczenia (por. Ps 103102, 3-4.10-13). Tym, którzy wyrażali sprzeciw wobec faktu, że jadał z grzesznikami, Jezus odpowiedział: « Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników » (Mt 9, 13). Uczniowie Chrystusa, ochrzczeni w Jego śmierci i w Jego zmartwychwstaniu, powinni być zawsze ludźmi miłosierdzia i przebaczenia." (Orędzie 7)

Przebaczenie jest możliwe nawet wtedy, kiedy człowiekowi nie udaje się wymazać z pamięci doznanych niesprawiedliwości i kiedy stałe cierpi, mając poczucie pokrzywdzenia. Jest ono możliwe, ponieważ polega na dobrowolnym zaniechaniu zemsty. "W rzeczywistości – przypomina Jan Paweł II – przebaczenie jest przede wszystkim decyzją osobistą, wyborem serca, które sprzeciwia się spontanicznemu instynktowi, by za zło odpłacać złem." (Orędzie 9) To zaniechanie zemsty nie jest równoznaczne z pochwalaniem zła, np. ataków terrorystycznych.

Ojciec Święty – wbrew ogarniającej ludzi apatii, zwątpieniu, zniechęceniu, przerażeniu – wyraża głębokie, niemal prorocze przekonanie, że świat ogarnięty "tajemnicą zła" przeminie i powstanie w nim nowy porządek. Tak więc nowa "wiosna", o której tak często wspomina w swoim nauczaniu, ogarnie nie tylko Kościół, ale i cały świat. "Ta właśnie nadzieja ożywia Kościół na progu roku 2002: z łaską Bożą świat, w którym jeszcze raz wydaje się zwyciężać potęga zła, zostanie rzeczywiście przemieniony w świat, w którym będą zaspokojone najszlachetniejsze aspiracje ludzkiego serca, w świat, w którym zapanuje prawdziwy pokój." (Orędzie 1)

Nowy, dobry świat można zbudować z pomocą łaski Bożej tylko na fundamencie przebaczenia, które ma objąć nie tylko poszczególnych ludzi, ale i całe grupy społeczne. "Rodziny, grupy, państwa, cała wspólnota międzynarodowa muszą się otworzyć na przebaczenie, aby znów nawiązać zerwane więzi, zaprzestać wzajemnego potępiania, by przezwyciężać pokusę wyłączania drugich, nie dając im możności odwołania. Umiejętność wybaczania jest podstawą każdego projektu bardziej sprawiedliwego i solidarnego społeczeństwa." (Orędzie 9)

VII. Środki nadprzyrodzone w budowaniu nowego świata

W usuwaniu zła, do którego należy zaliczyć terroryzm, brak pokoju i różne formy niesprawiedliwości, należy stosować nie tylko wyżej wspomniane środki naturalne, ale i nadprzyrodzone. Do nich zalicza się modlitwa, do zalicza się też post. O skuteczności tych dwóch środków wobec zła i jego źródła, szatana, mówi sam Chrystus. Kiedy bowiem Jego uczniowie nie umieli wyrzucić złego ducha, Zbawiciel pouczył ich: "Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem." (Mt 17,21) Dlatego właśnie Jan Paweł II zachęcił do usilnej modlitwy i postu w intencji pokoju na świecie w dniu 14 grudnia 2001 roku.

VIII. Ufać w odnowę świata

Pomimo szerzącego się zła istnieje nadzieja na powszechną odnowę świata. Fundamentem tej nadziei jest potęga i miłosierdzie Boga.

"Ukazana w Piśmie Świętym historia zbawienia promieniuje wielkim światłem na całą historię świata, dowodząc, że historii tej zawsze towarzyszy miłosierna i przewidująca opieka Boga, która wie, na jakich drogach dotknąć najbardziej zatwardziałych serc i wydobyć dobre owoce nawet z nieurodzajnej i suchej gleby." (Orędzie 1) Można więc wraz z Ojcem Świętym żywić nadzieję, że wszystko, co dotknęło ludzkość w ostatnich latach, zamieni się na jeszcze większe dla niej dobro. Kościół głęboko wierzy i uczy, że "zło, mysterium iniquitatis, nie ma ostatniego słowa w ludzkich dziejach." (Orędzie 1). Można ufać, że nie będzie go mieć i tym razem.

Przypomnijmy jeszcze raz wypowiedziane z niezachwianą pewnością prorocze słowa Jana Pawła II: "Ta właśnie nadzieja ożywia Kościół na progu roku 2002: z łaską Bożą świat, w którym jeszcze raz wydaje się zwyciężać potęga zła, zostanie rzeczywiście przemieniony w świat, w którym będą zaspokojone najszlachetniejsze aspiracje ludzkiego serca, w świat, w którym zapanuje prawdziwy pokój." (Orędzie 1)


   

STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI

Inne witryny:

Ewangelia na każdy dzień
Jezus i Maryja w oczach ewangelistów i mistyków
Czytelnia
Leksykon "Prawdziwe Życie w Bogu"