Powrót do strony głównej

Wykaz haseł


NAUCZANIE PAPIEŻA FRANCISZKA

POKORA

Przykładem dla nas pokora Boga, Maryi i Józefa


Bardzo często papież Franciszek mówi o pokorze. Czyni to, gdyż jej przeciwieństwo - czyli pycha - niszczy miłość do Boga i do ludzi. Tego grzechu głównego pychy bardzo wielu ludzi jednak nie widzi w sobie, dlatego pobudza on ich do popełniania czynienia różnych form zła.

Pokora Boga uniżającego się i działającego w ukryciu

Przykład najwyższej pokory daje nam sam Bóg, który zechciał cierpliwie wędrować ze swoim ludem. Więcej nawet: On „niósł swój lud” - jak mówi Księga Powtórzonego Prawa: „Widziałeś też i na pustyni: Pan niósł cię, jak niesie ojciec swego syna, całą drogę, którą szliście, aż dotarliście do tego miejsca”. (Pwt 1,31) .

Do tych słów nawiązał papież Franciszek,

mówiąc: „Niosłem cię na pustyni, jak ojciec niesie swego syna. Bóg, pokorny i bardzo dobry. Bóg cierpliwy. Jest to inne postępowanie niż bożków: są silne, dają odczuć swoją władzę: ja tu rządzę!». (Hom. 8.04.2013) Bóg natomiast „niesie swój lud”, niesie każdego z nas. «Nasz Bóg – ponieważ jest prawdziwy, ponieważ nie jest Bogiem fałszywym... jest prawdziwy; nie jest Bogiem z drewna, wykonanym przez ludzi... jest prawdziwy – woli iść w ten sposób, drogą pokory.”  Cała Jego „miłość przychodzi drogą pokory” (Hom. 8.04.2013).

Pokorę Boga ukazuje przyjście Syna Bożego na ten świat. Niepojęta tajemnica przyjęcia natury ludzkiej przez Syna Bożego, Słowo Boże, dokonała się w ukryciu, w niepokalanym łonie Matki Najświętszej. Narodzenie się Boga, Jezusa, pośród nas nastąpiło nie w blasku i splendorze królewskim, lecz w uniżeniu betlejemskiej groty. Wszystko – mówi Papież - „przychodzi drogą pokory. Bóg pokorny uniża się: przychodzi do nas i się uniża. I dalej będzie się uniżał aż po krzyż”. (Hom. 8.04.2013)

Cała „historia wiary” „składa się z pokory” i „mówi nam wszystkim o pokorze”. Wydaje się, że Bóg chciał, aby każde wydarzenie „działo się w ukryciu, by nie było publiczne”, by było jakby „okryte cieniem Ducha Świętego”, (Hom. 8.04.2013) którego mocą dokonała się tajemnica Wcielenia.

Pokora Maryi posłusznej Bogu

Historia zbawienia pokazuje nam uniżanie się Boga. Również Maryja, Matka Zbawiciela, w momencie zwiastowania „uniża się: nie rozumie dobrze... pojmuje tylko istotę..., ale jest wolna... i mówi: 'tak'. Jest pokorna: 'Niech będzie wola Boża'. Zdaje swoją duszę na wolę Boga”. (Hom. 8.04.2013)

Pokora Józefa posłusznego Bogu

„Józef, oblubieniec (Maryi) – nie byli jeszcze po ślubie – on również się uniża i bierze na siebie tę ogromną odpowiedzialność”. Józef również mówi 'tak' aniołowi, który we śnie powiedział mu prawdę”, prawdę o tym, że Maryja poczęła z Ducha Świętego, że nie powinien Jej opuszczać potajemnie, lecz wziąć do siebie Tę, której Syn „zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,19-21). (Hom. 8.04.2013) W swej pokorze Józef okazuje posłuszeństwo woli Bożej, wyrażonej przez anioła w czasie snu.

Dzięki naszej pokorze Bóg może działać swobodnie i doprowadzić nas do triumfu zmartwychwstania

Papież wypowiada głośno pytanie, które zadaje wielu ludzi: „Ale po co muszę się uniżać?”, i odpowiada na nie: „Aby pozwolić, by cała miłość Boga przyszła tą drogą, która jest jedyną wybraną przez Niego – nie wybrał żadnej innej – i kończy się na krzyżu. A potem w tryumfie zmartwychwstania». (Hom. 8.04.2013) Papież wyjaśnia tymi słowami sposób działania Boga. On, kochający nas Ojciec, nie chce doprowadzić nas do wiecznej małości i poniżenia. Pragnie nas wywyższyć - i to na zawsze. Chce nas doprowadzić do wiecznej chwały zmartwychwstania. Do tej chwały, do tego triumfu nie ma jednak innej drogi jak ta, którą przeszedł Jezus, prawdziwy Syn Boży: drogi pokory, uniżenia się, krzyża. Jednak nie krzyż i nie uniżenie się jest celem, lecz triumf: triumf chrześcijanina, „przychodzący drogą uniżenia”. (Hom. 8.04.2013) To tryumf wiecznego życia w zmartwychwstałym i uwielbionym ciele stanie się końcem drogą pokory, uniżenia, krzyża.

Pokory nie tworzy w nas czysto zewnętrzne zachowanie się, lecz naśladowanie Chrystusa, Maryi, Józefa

Istnieje niebezpieczeństwo uważania za pokorę pewnych czysto zewnętrznych sposobów postępowania. Papież przestrzega przed tą pomyłką. Mówi: „Pokora nie oznacza chodzić po ulicach ze spuszczonymi oczami: nie, nie.” (Hom. 8.04.2013) Prawdziwa pokora nie polega na wyuczonych – często zresztą nieszczerych – zachowaniach. Pokora to nie spuszczone oczy, pochylona głowa, przytakiwanie, zgadzanie się na wszystko, mówienie o swojej nędzy i nieudolności. Pokora to – jak podkreślił Papież – szczere naśladowanie Maryi, Józefa, a przede wszystkim Jezusa, który uniżył się i oddał życie na krzyżu. „I to jest złota reguła dla chrześcijanina: robienie postępów przez uniżanie się. Nie można iść inną drogą. Jeśli się nie uniżam, jeśli ty się nie uniżasz, nie jesteś chrześcijaninem. (Hom. 8.04.2013)

Człowiek kochający i pokorny innych ludzi stawia wyżej od siebie

W swoim nauczaniu Papież wielokrotnie nawiązuje do słów św. Pawła, który zachęca do pokornego oceniania bliźnich „za wyżej stojących” od nas (por. Flp 2,3). Dając tę radę – nieraz trudną do wprowadzenia w życie – Apostoł Narodów pobudza nas do miłości, która chodzi tylko drogą pokory. I rzeczywiście – stwierdza papież Franciszek – „jeżeli nie ma pokory, miłość pozostaje zablokowana, nie może przejść”. (Hom. 8.04.2013)

I to prawda: nie ma pełnej miłości bez pokory, która nakazuje nam doceniać innych, a nawet uważać ich za lepszych od nas. „Zablokowana” jest miłość bez pokory, która zakazuje nam pogardzać nimi, uważać ich za gorszych od nas, za większych od nas grzeszników.

Pokorę można wypraszać

Bóg udziela łaskę pokory i powiększa ją. Dlatego Papież zachęca nas: „Patrzmy na Jezusa, który zaczyna się uniżać w tej pięknej tajemnicy (Zwiastowania i Wcielenia). Patrzmy na Maryję i patrzmy na Józefa. I prośmy o łaskę pokory.” (Hom. 8.04.2013)


 

(Redakcja artykułu: 27 czerwca 2013, ks. Michał Kaszowski)

Podobne tematy omówione na stronie www.teologia.pl:

O usuwaniu pychy przez pokorę: Postanowienie poprawy: zwalczanie zła dobrem

Hasło: Pycha

Hasło: Pokora

Także w książce omawiającej szerzej między innymi pychę i inne grzechy główne: ks. Michał Kaszowski, Czy miłujesz?

 



Powrót do strony głównej

Wykaz haseł