Letnimi chrześcijanami papież Franciszek określił tych ludzi, którzy nie porzucają wprawdzie Chrystusa ani Kościoła, jednak wobec wszystkiego zachowują pewien dystans, wszystko kwestionują. Ci letni przypominają satelity np. ziemskie, krążące wokół naszej planety, lecz zawsze w pewnej odległości, nie zbliżające się do niej. (Por. Hom. 20.04.2013),
Zachowują się oni podobnie jak niektórzy słuchacze Jezusowej nauki o Eucharystii (J 6, 60-69), którzy słysząc słowa Chrystusa „szemrali i gorszyli się”. Papież Franciszek tak o nich mówi: „Wielu spośród uczniów Jezusa zaczęło szemrać i się gorszyć. Szemrać i się gorszyć”. Niektórzy z nich odeszli mówiąc: „'ten człowiek jest dość szczególny; mówi rzeczy trudne, i my nie możemy... Pójście tą drogą jest zbyt ryzykowne. Jesteśmy rozsądni, czyż nie? Podążajmy nieco dalej z tyłu, a nie tak blisko Niego”. Ci ludzie prawdopodobnie w pewnym sensie podziwiali Jezusa, ale jakby na odległość: nie wiążmy się zbytnio z tym człowiekiem, gdyż mówi dość dziwne rzeczy. (Hom. 20.04.2013)
Letniość w Kościele to postawa kogoś, kto kieruje się w postępowaniu tylko zdrowym rozsądkiem, który często zbieżny jest z powszechnym odczuwaniem. Są to ci, którzy postępują ostrożnie, ulegają pokusie „światowej rozwagi”. Takich ludzi trzyma w Kościele jedynie własny zdrowy rozsądek, ale to jest „pokusa ziemskiej ostrożności”. (Hom. 20.04.2013).
Letni chrześcijanie, chrześcijanie-satelici nie przyczyniają się do wzrostu Kościoła. Tworzą „swój mały Kościół na własną miarę”. jakby swój kościół w Kościele. Nie jest to jednak Kościół Chrystusowy. Ci ludzie nie umacniają Kościoła, bo tego nie osiąga się przez dystansowanie się, krytykowanie, szemranie i gorszenie się. Pomagają Kościołowi wzrastać, umacniać się, postępować naprzód i rozwijać się ci, którzy żyją „w bojaźni Bożej”, „umacniani przez Ducha Świętego”, ci, którzy postępują „w obecności Pana”. (Hom. 20.04.2013)
Oprócz chrześcijan letnich, zdystansowanych i zdroworozsądkowych, „którzy wolą ostrożność”, są na szczęście w Kościele inni, podobni do św. Piotra. Tych nie można nazwać „satelitami”. „Ci doskonale wiedzą to, co Piotr odpowiedział Panu, gdy Ten zapytał: «Czyż i wy chcecie odejść?». Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego». „W ten sposób ta wielka grupa staje się nieco szczuplejsza, ale za to złożona z takich, którzy dobrze wiedzą, że nie mogą odejść gdzie indziej, bo tylko On, Pan, ma słowa życia wiecznego”. (Hom. 20.04.2013)
O trwających wiernie przy Chrystusie chrześcijanach, pomimo prześladowań, papież Franciszek powiedział: „Myślę o tak licznych naszych braciach i siostrach, którzy w tej chwili, właśnie w tej chwili dają świadectwo o imieniu Jezusa, nawet swoim męczeństwem. Oni nie są „chrześcijanami satelitami”: oni chodzą z Jezusem, drogą Jezusa. (Hom. 20.04.2013)
Papież Franciszek wezwał do modlitwy za Kościół, o podążanie bez lęku drogą wyznaczoną przez Jezusa, „aby nadal wzrastał i umacniał się, krocząc w bojaźni Bożej przy wsparciu Ducha Świętego”. ”Niech Pan oddali od nas pokusę tego tak zwanego zdrowego rozsądku, pokusę szemrania przeciwko Jezusowi, że jest zbyt wymagający, pokusę zgorszenia. Niech tak się stanie” (Hom. 20.04.2013)
(Redakcja artykułu: 19 czerwca 2013, ks. Michał Kaszowski)