Powrót do strony głównej

Wykaz haseł


NAUCZANIE PAPIEŻA FRANCISZKA

SŁOWO BOŻE

Bóg swoje słowo kieruje do naszych serc


Można w Kościele spotkać ludzi, których teologia, Pismo Święte, słowo Boże fascynuje, jednak nie ma wielkiego wpływu na ich życie. Ludzie ci studiują teologię, rozważają Pismo Święte w różnych kręgach biblijnych, dyskutują o sprawach religijnych, życia swojego jednak nie zmieniają. O tym niepokojącym zjawisku mówi papież Franciszek przypominając, że Bóg mówi po to, by trafić do naszych serc i skłonić nas do nawrócenia.

Słowo Boże ma przejść przez umysł i dojść do serca, by je nawrócić

Głos Jezusa – wyjaśnia papież Franciszek - „przechodzi przez nasz umysł i idzie do serca”, by próbować nawrócić człowieka. Jest to zatem słowo skierowane do serca, „ponieważ jest słowem miłości, jest słowem pięknym i niesie miłość, sprawia, że kochamy”. „Kto nie dostrzega tej cechy, zamyka sobie drogę do miłości i również do piękna”. (Hom.19.04.2013)

Skierowane do nas słowo Boże ma być przyjęte sercem, pokornie, tak jak przyjął je Szaweł i Ananiasz, a nie samym tylko intelektem, bez nawrócenia, tak jak to czynili uczeni w Piśmie

Dzieje Apostolskie (Dz 9,1-19) mówią o nawróceniu św. Pawła pod murami Damaszku oraz o Ananiaszu, który został posłany przez Boga, aby przyjąć Szawła do Kościoła. W wielu miejscach Nowego Testamentu jest mowa również o uczonych w Piśmie i faryzeuszach odrzucających słowa Jezusa. Nawiązując do tych opisów, papież Franciszek wskazał, że Paweł i Ananiasz odpowiedzieli na skierowane do nich słowo Boże jak wielcy historii zbawienia, tak jak Jeremiasz, Izajasz, Mojżesz, czy wreszcie Najświętsza Maryja Panna. Była to „odpowiedź pokory tych, którzy sercem przyjmują słowo Boże”. (Hom.19.04.2013) Natomiast uczeni w Piśmie odpowiadają jedynie intelektem.

Nie można odnosić się do słowa Bożego tak, jak to czynili uczeni w Piśmie i im podobni „ideolodzy”

Słowo Jezusa – podkreśla Papież – „zmierza do serca, ponieważ jest słowem miłości, jest słowem pięknym, niosącym miłość, sprawia, że kochamy”. Jednak niektórzy ludzie, którzy słyszą słowo Boże, zachowują się jak faryzeusze i uczeni w Piśmie z czasów Jezusa. Nie wiedzą „że słowo Boże zmierza do serca, nie mają pojęcia o nawróceniu”. (Hom.19.04.2013) Papież nazwał ich „wielkimi ideologami”, którzy nie dopuszczają słowa Bożego do swych serc, czyli nie pozwalają na to, by ich ono dogłębnie przemieniło. Uczeni w Piśmie i faryzeusze odrzucali drogę miłości i piękna. Nie tylko nie nawracali się słysząc nauczanie Jezusa i widząc dawany przez Niego przykład, lecz usiłowali wykazać, że w Jego pouczeniach są błędy.

Kiedy Jezus zapowiedział ustanowienie Eucharystii, wielu szemrało „przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił”. (J 6,41) Żydzi sprzeczali się między sobą mówiąc: Jak On może nam dać swoje ciało do spożycia? (J 6,52) Nie dopuszczali do swoich serc słów Chrystusa: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata” (J 6,51). Wszystko dla nich sprowadzało się „do kwestii intelektualnych”. (Hom.19.04.2013)

Nie tylko za czasów Chrystusa żyli ludzie, dla których Jego nauka była tylko jedną z wielu teorii, nad którą można jedynie dyskutować. Każdemu może zagrozić pokusa dopuszczania słowa Bożego jedynie do swego intelektu, zatrzymania go nie w sercu, lecz jedynie w umyśle i pamięci. Jeśli ktoś podda się tej pokusie, może poznać nawet bardzo dobrze teologię, Pismo Święte, jednak zawarte tam słowo Boże nie przemieni jego serca, życia, postępowania, odnoszenia się do Boga i do ludzi. Nie wprowadzi na drogę miłości.


 

(Redakcja artykułu: 20 lipca 2013, ks. Michał Kaszowski)

Podobne tematy omówione na stronie www.teologia.pl: Słowo Boże

 



Powrót do strony głównej

Wykaz haseł